Czerwony, drewniany i ręcznie malowany konik Dala (albo raczej w języku szwedzkim Dalahäst) to niekwestionowany symbol Szwecji oraz regionu Dalarna, gdzie miałam przyjemność mieszkać i studiować. Owy konik Dala pojawiał się na wszystkim: na opakowaniu typowego chrupiącego chleba, jako breloczek do kluczy, bywa na serwetkach, koszulkach i wielu innych. Tradycyjnie produkowany jest w miejscowości Nusnäs (około 80km z Falun) a jego popularność nie maleje od lat. Jednak zamiast w Szwecji, swojego odnalazłam w austriackim Graz – teraz dumnie ozdabia moją ścianę. Skąd się wziął i dlaczego nie kupiłam go wcześniej?

Konik z Dala
Ile kosztuje prawdziwy szwedzki Konik Dalarna?
![]() |
Jakość Konika Dala idzie w parze z jego ceną |
Wymarzony Dalahäst
Jednak Koniki Dala pojawiają się także w różnych edycjach – niebieskich, czarnych, zielonych, białych, a także kompletnie bez koloru, dzięki czemu można pomalować je samemu i stworzyć unikalny wzór. Szwedzkie sklepiki oferują także inne elementy ozdobione w podobny sposób, jednak to właśnie konik pozostaje nieodłącznym symbolem. Spostrzegawczy z pewnością zwrócili także uwagę na mój spersonalizowany pasek do aparatu fotograficznego, który oprócz mojego imienia, ma także wyszyte słynne koniki.
![]() |
Spersonalizowany pasek do aparatu zawsze przypomina mi o Szwecji |
Dlaczego tak późno?
![]() |
Czerwony konik idealnie przełamuję biel moich wnętrz |
Sklep vintage w Graz
Wspomniany powyżej sklep z antykami to “Kind & Kegel Antik + Second Hand + Vintage Design” i znajduje się na Jakoministraße 28, 8010 Graz w Austrii.
Nigdy szczególnie nie interesowałam się ani sklepami z antykami, ani sklepami vintage, jednak już teraz widzę, ile straciłam. Nie tylko nie niszczymy dodatkowo środowiska, bo kupujemy tylko to, co już wcześniej zostało stworzone i wędrowało z rąk do rąk, ale także mamy szansę na kupno naprawdę unikatowego egzemplarza w znacznie niższej cenie.

A wy co ciekawego upolowaliście w sklepach z antykami? I co myślicie na temat szwedzkich ozdób?
Agnieszka Balewska
Witam, to piękna historia i potwierdzenia faktu, że marzenia się spełniają. Czytając ten tekst nie mogłam uwierzyć, że gdzieś ktoś miał takie samo marzenie jak ja. Jestem zakochana w Szweji i tak jak Pani marzyłam o tym koniku 20 lat!!! Tak, tak 20 lat temu byłam na wymianie w Sztokholmie i mając kilkaset koron nie mogłam sobie wtedy pozwolić na takie szaleństwo, chciałam kupić pamiątki dla całe rodziny i nie było mnie stać na tego konika. Wróciłam z niedosytem ale też z wiarą, że kiedyś go będę miała. Szukałam na aukcjach ale tylko natrafiałam na podróbki. Ale dziś spełniło się moje marzenie za sprawą mojego cudownego męża, który postanowił zrobić mi taką niespodziankę i zakupił go w internetowym sklepie w Dalarna. Jestem mega szczęśliwa, a konik pięknie prezntuje się u mnie na parapecie obok szwedzkiej flagi. Pozdrawiam Panią serdecznie 😀
The Daily Wonders
To chyba mój ulubiony komentarz, jaki kiedykolwiek otrzymałam. Zrobiło mi się niezmiernie miło czytając te słowa – i wiedząc, że poniekąd połączyło nas nasze małe, konikowe marzenie. 20 lat czekania – na pewno teraz ten wymarzony konik jest największą ozdobą domu!
Również pozdrawiam bardzo serdecznie,
Magda
Sala Konferencyjna okolice Warszawy
Super wpis:)